Gościem spotkania środowego była Halina Kuczyńska - znany w Polsce kynolog.
Spotkanie, jak zawsze, prowadził prezes Klubu Julian Kędzierski, który zwrócił się do Jacka Smoczyńskiego, menera ale także członka zespołu "Par Force" przy Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie o odegranie sygnału "Powitanie". W jego wykonaniu usłyszeliśmy także inne sygnały myśliwskie, które uświetniły wieczór.
Halina Kuczyńska swoje wystąpienie rozpoczęła od przypomnienia wybitnych polskich kynologów, znawców psów myśliwskich, autorów książek na temat szkolenia naszych czworonożnych przyjaciół. Szczególnie ciepło mówiła o majorze Giżyńskim i jego ośrodku szkolenia psów myśliwskich w Rębowoli, Jerzym Wilskim, autorze znakomitej książki "Zrozumieć psa" i Edwardzie Frankiewiczu. Sama była hodowcą psów, tak więc wiedzę na temat kynologii ma nie tylko z literatury, ale i własnych doświadczeń.
Obowiązująca w Polsce ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie stwierdza, że pies nie jest rzeczą. Z tego zapisu jasno więc wynika, że należy go traktować dobrze. Co to znaczy dobrze? Wydaje nam się, że to oczywiste, ale obserwacje ludzkich zachowań świadczą, że to niezupełna prawda. Psy są często przetrzymywane w skandalicznych warunkach i są karcone bez powodu np. za to, że nie odnajdą postrzałka.
"Pies łaknie ludzkich pieszczot. Nie szczędź mu ich!" - to maksyma Jerzego Wilskiego. Jakże mądra, ale czy przez wszystkich myśliwych przestrzegana? Szczególnie okrutny los spotyka często psy na wsi. Są niewłaściwie karmione lub nie karmione wcale i muszą się same wyżywić. Buszując po polach i lasach wprowadzają niepokój w łowiskach i powodują straty wśród zwierząt dziko żyjących.