Gościem środowego spotkania był Jacek Stocki, który przybył do naszego Klubu w zastępstwie dr. Ryszarda Kapuścińskiego. Jacek Stocki z wykształcenia leśnik, z zamiłowania entomolog jest starszym specjalistą ds. ochrony lasu w Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Nie jest myśliwym, ale jak sam o sobie mówi, bardzo lubi dziczyznę.
Ochrona lasu przed zwierzyną jest istotnym problemem, o czym świadczą środki finansowe, jakie Lasy Państwowe przekazują co roku na ten cel. Stanowią one, jak stwierdził Jacek Stocki, ok. 80% budżetu przeznaczonego na ochronę lasów w Polsce. Owady będące szkodnikami lasu i grzyby patogeniczne da się opanować, są bowiem metody prognozowania tych zagrożeń. Szkody spowodowane przez zwierzęta dziko żyjące powstają żywiołowo, jak to określił nasz Gość i stąd trudności w ich ograniczaniu.
Podstawową metodą zapobiegania nadmiernym szkodom powodowanym przez zwierzynę w lasach jest grodzenie upraw i kęp gatunków domieszkowych, które mają wejść w strukturę przyszłego drzewostanu. Ma to oczywiście swoje wady i zalety. Podstawowa wada - to koncentracja zwierzyny w miejscach niezabezpieczonych i wysokie koszty tego przedsięwzięcia. Najczęściej stosuje się żerdzie, jest to bowiem materiał naturalny, który po latach rozkłada się i nie trzeba grodzeń demontować. Na słupki ogrodzeniowe przeznacza się dąb lub klon odpowiednio zaimpregnowany. Kolejny materiał stosowany przez leśników to siatka, którą wkopuje się pół metra w ziemię, aby zabezpieczyć uprawy również przed zającami. Warunkiem skuteczności grodzeń jest ich odpowiednia wielkość. Sarna potrafi pokonać wysokość 2 m, jelenie nawet 3m. Modrzew i gatunki drzew liściastych są chronione przez palikowanie lub osłonki. W latach 1996-2003 ogrodzono w Polsce 13 tys. ha upraw leśnych.
Ostatnio powierzchnia grodzonych upraw maleje, co związane jest z przyjętą nową metodą postępowania, a mianowicie pozostawiania zwierzynie większego dostępu do żeru. Zabezpiecza się na uprawie ok. 60% sadzonek. Taka metoda w niczym nie zagraża celom hodowlanym, gdyż z posadzonych na 1 ha kilkunastu tysięcy sadzonej do wieku rębnego dochodzi zaledwie kilkaset drzew. Dobrą metodą ochrony lasu przed zwierzyną jest wprowadzenie gatunków zgryzowych. Spałowanie i zgryzanie ogranicza się też przez stosowanie metod chemicznych (repelenty i inne środki).
Jacek Stocki podkreślił, że obecnie bardziej ekologicznie podchodzi się do gospodarki leśnej. Coraz bardziej doceniane są pozaprodukcyjne funkcje lasu - jego wpływ na klimat, glebę, stosunki wodne itd. Nie jest też przekraczany etat rębny, a skład drzewostanu dostosowuje się do możliwości siedliskowych. Przed leśnikami polskimi stoi ogromne zadanie - zwiększenie lesistości kraju do 30% do roku 2020. Ustawowa zasada trwałości lasu, zachowania wszystkich jego funkcji (również pozaprodukcyjnych) i ciągłości jego użytkowania jest podstawą prowadzonej obecnie gospodarki leśnej.
Największym zagrożeniem dla polskich lasów jest koncepcja ich prywatyzacji. Nasze lasy - to ogromny majątek narodowy. Ich powierzchnia wynosi blisko 7 miliona hektarów, a zasoby drzewne na pniu (grubizna) to 1 341 100 tys. metrów sześciennych. Nic więc dziwnego, że jak powiedział swego czasu jeden z posłów, niektórym ludziom szum liści drzew kojarzy się z szelestem banknotów. Jak poważne są pomysły sprywatyzowania lasów świadczy sytuacja na Litwie. Na skutek prywatyzacji w ciągu kilku lat zniknęła tam 1/3 lasów. Warto podkreślić, że myśliwi zawsze wspierali leśników w obronie lasów przed prywatyzacją. Sprzeciwiają się też pomysłom prywatyzacji łowiectwa, które, co jakiś czas, powracają jak bumerang.
W dyskusji podkreślano konieczność dobrej współpracy leśników i myśliwych przy realizacji wspólnych celów. Z troską mówiono o potrzebie zachowania naturalnych ciągów ekologicznych, uwzględniania potrzeb zwierzyny przy budowie autostrad, o problemie dzikich wysypisk śmieci w lasach i błędach przy zatwierdzaniu rocznych planów łowieckich, czego przykładem było nadmierne zredukowanie populacji łosia w Polsce i konieczność wprowadzenia moratorium na odstrzał tych zwierząt.
Wieczór zakończył się miłym akcentem przekazania przez Zbigniewa Łucyana, na ręce prezesa Klubu, poroża daniela upolowanego przez jego dziadka. Trofeum będzie ozdobą naszej siedziby. Bardzo dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz